Wydanie zbiorcze”, Art Spiegelman. Wśród naszych propozycji najlepszych książek o II wojnie światowej nie mogło zabraknąć kanonicznego już dzieła z kategorii literatury wojennego – „Maus. Opowieści ocalałego” Arta Spiegelmana. Choć od jej pierwszego polskiego wydania minęło już ponad 20 lat, do dziś cieszy się ona Komentarze do: Apokalipsa II Wojna Światowa odc. 1 Siła Hitlera-Zagrożenie. Dokument Apokalipsa. Siła Hitlera składa się z materiałów w całości pochodzących z odkrytych niedawno na nowo 35-, 16- i 8-milimetrowych taśm filmowych, które poddano obróbce cyfrowej i do których częściowo dodano kolor. Link do zakupu książki "Ku wojnie"https://bit.ly/3bUZBu5Zostań patronem kanału – https://patronite.pl/obliczaxxwiekuCzęść 2 serii "Jaka byłaby Polska gdyby n Dokończ zakupy bez rejestracji lub załóż O!Konto. O!Konto zapewnia dostęp do wielu serwisów, usług, ofert i promocji za pomocą jednego loginu i hasła, takich jak: Onet, Onet Poczta, Onet Premium, Fakt, Newsweek, Forbes i wiele więcej! Dołącz do ekipy Retro Nostalgii!Kolejny odcinek historii, tym razem "Zwrot" Druga Wojna Światowa w kolorze. Historia na wyciągnięcie ręki, kanał Retro Nostal Książki z tagiem "ii-wojna-swiatowa" [2] Pantera. Najgorszy czołg Cz.I 1941-1943. 1940. Wojna straconych okazji. jp04d. Powieści: II wojna światowa, a w jej tle miłość, odwaga, zdrada i wola przetrwania Dzień dobry, ponieważ Święta zbliżają się wielkimi krokami, chciałabym polecić Wam dzisiaj 9 wspaniałych książek, z których każda będzie doskonałym prezentem pod choinkę dla Waszych Bliskich:powieści, a w nich II wojna światowa. Wszystkie są piękne, a nawet niezwykłe. „Saga Von Becków” – Joanna Jax Tu mamy 2 tomy: „Dziedzictwo” i „Piętno” „Dziedzictwo” to pierwszy tom sagi Von Becków, autorki Joanny Jax. To poruszająca opowieść o zwykłych losach polskiej nauczycielki i niemieckiego oficera SS oraz ich potomków. Akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni osiemdziesięciu lat, przenosząc czytelnika z przedwojennego Wolnego Miasta Gdańsk i pruskiej arystokratycznej posiadłości w Szlezwiku-Holsztynie, do wojennego Krakowa, Olkusza, Berlina Wschodniego, Warszawy i Paryża lat 60-tych aż do Polski roku 1989. Powieść ta kipi od emocji, każda strona trzyma w napięciu aż do samego końca. To powieść o życiu, prawdziwej miłości, żalu, wybaczaniu, zemście, o różnych odcieniach ludzkiego życia. „Piętno” to druga część powieści, w której prawnuczka jednego z głównych bohaterów, postanawia i prześledzić losy swojego rodu. Książka także w wspaniały sposób opowiada i miłości i okrucieństwach wojny. Akcja toczy się w czasach współczesnych z nawiązaniem do przeszłości. „Saga Von Becków” to wspaniała lektura od której nie będziemy mogli się oderwać. „Słowik” – Kristin Hannah Przeczytałam tę książkę jednym tchem. Książka została nagrodzona tytułem Książki Roku 2016 w kategorii powieść historyczna. Akcja powieści toczy się u progu rozpoczęcia II Wojny Światowej. Główne bohaterki to dwie siostry, które różnią się między sobą zarówno charakterem jak i stylem życia. Kiedy w 1940 roku do Francji wkracza niemiecka armia, każda z sióstr rozpoczyna swoją własną drogę przetrwania, na swój sposób zachowując resztki człowieczeństwa. Obie przeżywają ogromne dramaty, wybory i okrucieństwo wojny. Jedna z sióstr dołącza do ruchu oporu, a druga zmuszona jest gościć w swoim domu niemieckiego wroga. To 560 stron niezapomnianej lektury. „Ósme życie (dla Brilki)” tom 1- Nino Haratischwili To także jedna z pięknych powieści, którą będziemy pamiętali po przeczytaniu przez długi czas. To piękna a zarazem przerażająca saga, której akcja rozgrywa się na tle zmieniającej się Europy XX wieku. Wraz z kolejnymi pokoleniami rodziny Jaszich, wędrujemy przez gruzińskie wybrzeża, Paryż, Berlin i Londyn, przeżywając z bohaterami I Wojnę Światową, rewolucję październikową, dochodząc do II Wojny Światowej i okresu stalinowskiego terroru. To typowa rodzinna opowieść. A wszystko rozpoczyna się, gdy mroźną zimą na początku XX wieku na świat przychodzi Anastazja Jaszi. Jej ojciec to słynny na całą Rosję producent czekolady. Anastazja marzy o Paryżu, o karierze baletnicy, jednak w przeddzień rewolucji październikowej zostaje wydana za mąż – za cesarskiego oficera, który zaraz po ślubie zostaje wysłany do Moskwy. Młoda Anastazja zostaje sama, wpada w biedę i musi szukać wraz z dziećmi schronienia u siostry. Jak potoczą się jej dalsze losy, przeczytajcie sami. „Ósme życie” to 608 stron pięknej wciągającej powieści dla każdego. „Trzy odbicia w lustrze” – Zbigniew Zborowski To pasjonująca saga rodzinna z zaskakującym zakończeniem. Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1939 a kończy w czasach współczesnych. Autor przedstawia nam przepełnioną emocjami historię trzech kobiet: matki, córki i wnuczki. Trzy pokolenia i trzy tragiczne opowieści połączone jedną tajemnicą, która zna tylko jedna z kobiet. Najważniejsza bohaterką w powieści jest Zosia to od niej wszystko się zaczyna i jej losy są najbardziej ciekawe. To przepiękna, bardzo porywcza polska powieść, od której ciężko się oderwać. Trylogia o niezwykłym stuleciu „Stulecie Winnych” Albena Grabowska. Na „Stulecie Winnych” składają się trzy tomy: „Ci, którzy przeżyli” – tom 1, „Ci, którzy walczyli” – tom 2, oraz tom 3 „Ci, którzy walczyli” Powiem tak: wspaniała, cudowna powieść, po przeczytaniu której, każdej książce którą będziemy czytali ciężko będzie dorównać. To opowieść o losach rodziny Winnych z podwarszawskiego Brwinowa. Akcja rozgrywa się na tle dramatycznych wydarzeń XX wieku, rozpoczynając się z chwilką wybuchu I Wojny Światowej a kończąc na latach współczesnych. W 1914 roku podczas porodu dwóch dziewczynek bliźniaczek Ani i Mari, umiera ich matka. Ogrom opieki nad dziewczynkami i jeszcze dwoma synami spada na ojca Stanisława i jego rodzinę. Tak oto rozpoczyna się wspaniała rodzinna historia. Na kartkach powieści oprócz postaci fikcyjnych, przewiną się postacie prawdziwe takie jak: Jarosław Iwaszkiewicz czy Stanisław Lilpop. Ałbena Grabowska kluczy w przeszłości, miesza i robi to tak dobrze, że jest w stanie zdziwić czytelnika. Wiemy, dokąd Winnych zaprowadzi historia, nie wiemy jednak, jak na ich życie wpłyną ludzkie emocje i zgubny los. Powieść czyta się z prawdziwą przyjemnością, a potem czuje się żal, że się już skończyła. „Czas tęsknoty” – Adrian Grzegorzewski To historia, która na długo pozostaje w pamięci. Jest upalne lato 1939 roku. Młody warszawiak Piotr Ochocki przyjeżdża do Bedryczan, małej wioski na Kresach, żeby poznać rodzinne strony swojej matki. Ale nie będą to zwykłe beztroskie wakacje. Znad obu granic nadciąga widmo wojny – nawet w malutkich Bedryczanach, gdzie wszyscy się znają, narasta wrogość miedzy sąsiadami: Polakami i Ukraińcami. Piotr wie, że zapuszczanie się na ukraińską stronę wsi naraża go na wielkie niebezpieczeństwo. Jednak kiedy pierwszy raz spotyka piękną Ukrainkę Swietę, wszelkie zakazy przestają mieć dla niego znaczenie. Co się wydarzy, kiedy rozdzieli ich wojna? W książce ukazany jest także przerażający, wstrząsający obraz rzezi wołyńskiej, okrucieństwo, a nawet barbarzyństwo w wydaniu ukraińskich band UPA. Czytając ta powieść będziemy zaskoczeni ale także przerażeni. „Czerń i purpura” – Wojciech Dutka Powieść o miłości niemieckiego esesmana do żydowskiej więźniarki w obozie zagłady Auschwitz, zainspirowana autentycznymi wydarzeniami. Autor rozpoczyna historię w 1938 roku. Wprowadza nas w dwa odmienne światy – świat Mileny jako córki żydowskiego, dobrze sytuowanego adwokata z Czechosłowacji oraz świat Franza jako syna właściciela sklepu wędliniarskiego z Austrii. To książka o człowieczeństwie i jego braku, o okrucieństwie i łagodności, o wyborach, ale tych najtrudniejszych. Powieść jest bardzo dobrze napisana i cały czas trzyma czytelnika w wielkim napięciu i niepewności. Pomimo,że jest to powieść obyczajowa,jest ona świetnie udokumentowana historycznie. To jedna z najbardziej poruszających i niezwykłych historii miłosnych czasów Holocaustu. „Hotel Angleterre” – Marie Bennet W tej powieści znajdziemy miłość w czasach II Wojny Światowej, jednak jest to miłość inna niż wszystkie, miłość kobiety do kobiety. Kiedy w 1940 roku Georg zostaje powołany do wojska aby bronić granicy z Finlandią, jego żona Kerstin spotyka tajemniczą Violę. Mimo dzielących te dwie kobiety różnicy, pochodzenia społecznego udaje im się zaprzyjaźnić a z czasem nawiązuje się miedzy nimi romans. Viola prowadzi tajemniczą działalność podziemną, która z czasem staje się niebezpieczna dla niej i bliskich. Zazdrosna o Violę Kerstin działa zbyt pochopie i doprowadza do ……(nie zdradzę). To powieść o przyjaźni, miłości, buncie i zdradzie, na pewno zostanie długo zapamiętana. „Dziewczyna z daleka” – Magdalena Knedler To słodko-gorzka opowieść o miłości, zemście i zbrodni, z wielką historią w tle. Powieść napisana jest dwutorowo, gdzie opowieść współczesna, przeplatana jest wątkiem z przeszłości. Tragiczne wspomnienia z okresu wojennego odbywały się pod okupacją sowiecką, niemiecką i na zesłaniu do pracy na ranka przed domem starej kobiety, Nataszy Silsterwitz, znikąd pojawia się Artur Adams, młody człowiek, który budzi obawy w sercu Nataszy. Posiada on rzeczy, które nie powinny znaleźć się w jego posiadaniu, a jeśli już, to jakim cudem? To wydarzenie przywołuje lawinę wspomnień z czasów wojny, okupowanej Wileńszczyzny, czyli młodości kobiety. Jej historia jest na tyle mroczna i tragiczna, że nie podzieliła się nią z nikim, nawet z rodziną. Fajna lektura z zagadką w tle. Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, kliknij „Lubię to” na moim profilu na Facebooku: lub udostępnij go swoim znajomym. Dziękuję! Dziś mamy coś dla pasjonatów historii: przedstawiamy najlepsze filmy o II wojnie światowej. Spośród dziesiątek tytułów zdecydowaliśmy się zaprezentować 15, które warto zobaczyć. Polecamy też wcześniej przygotowane przez nas rankingi: najlepsze filmy lat 90. oraz najlepsze filmy Marvela. RANKING NAJLEPSZYCH FILMÓW O II WOJNIE ŚWIATOWEJNiektóre z nich, jak "Wołyń" czy "Lista Schindlera", koncentrują się na wstrząsających szczegółach historii, inne, jak "Bękarty wojny" czy "Jojo Rabbit", pokazują dramat wojny w krzywym zwierciadle. Znajdziecie wśród nich nie tylko głośne filmy amerykańskich reżyserów, ale też mniej znane europejskie produkcje. Który tytuł lubicie najbardziej? "Nic tak nie przypomina dawnych odległych chwil, jak muzyczka z niemego kina, rzewna jak stary film" - śpiewał Mieczysław Fogg. Słowa tej piosenki są wciąż aktualne, były także po 1 września 1939 roku. Magia kina nie słabła nigdy, nawet w obliczu wojny. Ludzie szukali zapomnienia na widowni, gdzie mogli nie tylko żyć historią z ekranu, mogli też przez moment udawać, że wojenna rzeczywistość w ogóle ich nie dotyczy. To naturalny odruch - potrzeba obcowania ze sztuką lub jej namiastką nie zamiera w obliczu trudnych politycznie czasów. Prezentowane w kinach filmy, ich poziom, sposób realizacji były wtedy kwestią drugorzędną - najważniejsze było samo wyjście, a w zasadzie wejście w inną rzeczywistość wraz ze startem projekcji. Polska kinematografia w czasie II wojny światowej nie miała wiele do zaoferowania. W porównaniu na przykład z Francją, gdzie po 1941 roku zrealizowano 300 obrazów, u nas wraz z wybuchem wojny dalsza produkcja filmowa niemalże zamarła - wiele tytułów już ukończonych lub będących "w zdjęciach" bezpowrotnie straciło swoją szansę na premierę. "W przeciwieństwie do wielu innych krajów europejskich - od Francji po Związek Radziecki, gdzie w czasie wojny, mimo ogromnych utrudnień, produkowano filmy i toczyło się wcale bogate życie filmowe - nie sposób mówić o »kinematografii polskiej w czasie II wojny światowej«" - pisze profesor Tadeusz Lubelski w swojej książce "Historia kina polskiego". Jadwiga Smosarska, gwiazda przedwojennej komedii, w filmie "Barbara Radziwiłłówna"/ fot. PIERWSZE PROJEKCJE ROMANA POLAŃSKIEGO Kina w czasie okupacji działały na zasadach narzuconych przez Niemców - z ograniczonym, selektywnie dobranym repertuarem. Zbrojne podziemie wiedziało jedno - prawdziwy patriota do kina nie chodzi. Po pierwsze ze względu na bilety. Obiegowa opinia mówiła, że wpływy z kin wykorzystywane były w niemieckim przemyśle zbrojeniowym. Drugim powodem była niemiecka propaganda. Wyświetlane przed seansami kroniki filmowe miały bardzo agitacyjny charakter. "Tylko świnie siedzą w kinie" czy "Padlina idzie do kina" to często pojawiające się hasła. Nierzadko wrzucano też gaz łzawiący podczas projekcji na sale projekcyjną. Takie akcje odnosiły skutek szczególnie w Warszawie, ruch oporu był tutaj najsilniejszy i najlepiej zorganizowany. Co innego Kraków. Reżyser filmowy, Roman Polański w swojej biografii wspomina, że jego pierwszy kontakt z kinem miał miejsce podczas II wojny światowej. Obok domów i piwnic sale kinowe były idealną kryjówką. Były także ucieczką w inny świat. Kilkunastoletni Polański podkreśla, że to wtedy ukształtowała się jego miłość do filmu. Dzięki sile "ruchomych obrazków" mały chłopiec był w stanie zapomnieć o okropieństwach wojny. Wówczas postanowił, że chce zostać reżyserem i wzbudzać w ludziach podobnie silne emocje. W Krakowie było się gdzie ukrywać. Działało osiem kin (dwa z nich, "Scala" i "Urania", były przeznaczone wyłącznie dla publiczności niemieckiej). Reszta cieszyła się popularnością wśród polskiej publiczności, co wiemy dzięki Jerzemu Semilskiemu, który sporządził repertuar kin Krakowa tamtego okresu. Produkcji ściśle propagandowych było mało - dominowały niewinne, neutralne historie. Charakter agitacyjny miały kroniki, w fabułach było to bardziej ukryte, proniemieckość nie była zbyt nachalna. Repertuar istotnie był ograniczony - kino amerykańskie znalazło się na zakazanej liście, dominowały filmy niemieckie, włoskie oraz polskie. Jak czytamy w książce "Zakazany owoc", na krakowskich ekranach zostało wyświetlonych w czasie okupacji około 400 filmów. Około 300 z nich to były produkcje niemieckie, na drugim miejscu znalazły się nasze krajowe produkcje (40 tytułów). ARYJSKIE CZOŁÓWKI Podczas II wojny światowej odbyło się siedem polskich premier. Były to filmy, których realizacja rozpoczęła się jeszcze przed wojną. Pierwszy kinowy pokaz odbywał się zazwyczaj z dużym, kilkumiesięcznym bądź kilkuletnim opóźnieniem w stosunku do pierwotnie zaplanowanej daty. Najwięcej czasu pochłaniały formalności - niemieccy funkcjonariusze musieli każdą produkcję zobaczyć, ocenić i dopuścić bądź nie do kinowej emisji. Co ciekawe, niektórzy polscy artyści mieli pretensje do twórców kina, że ci godzili się na wyświetlanie swoich dzieł pod niemieckim reżimem. Filmowcy zgadzali się na to przede wszystkim ze względu na polską publiczność, która szukała znamion normalności w bagnie wojny. W czasie okupacji odbyły się następujące premiery: "Sportowiec mimo woli" i "Ja tu rządzę" Mieczysława Krawicza, "Testament profesora Wilczura" Leonarda Buczkowskiego, "Żołnierz królowej Madagaskaru" Jerzego Zarzyckiego, "Złota maska" i "Przez łzy do szczęścia" Jana Fethke oraz "Żona i nieżona" Emila Chaberskiego. Ponadto w 36 filmach zmieniono czołówki (usunięto z nich między innymi "niearyjskie" nazwiska) i również skierowano do kin. Były to w większości melodramaty i farsy, na przykład "Każdemu wolno kochać" Mieczysława Krawicza i Janusza Warneckiego czy "Włóczęga" Michała Waszyńskiego. Wyjątek stanowią dwa tytuły: "Granica" Józefa Leytesa oraz "Strachy" Eugeniusza Cękalskiego i Karola Szołowskiego. Cenzor niemiecki nie dopatrzył się w tych produkcjach niepokojących treści, choć ich tematyka była daleka od lekkiej czy farsowej. Foto: Onet Od tego zaczęło się polskie kino: w 1908 roku powstał film "Antoś pierwszy raz w Warszawie"/ fot. Kino Polska "NAD NIEMNEM" NAJLEPSZYM POLSKIM FILMEM Były też i takie produkcje filmowe, których realizacja rozpoczęła się tuż przed wybuchem II wojny światowej i nie została ukończona. "Szatan z siódmej klasy", "Uwaga szpieg" z Niną Andrycz, "Miłość i medycyna" Antoniego Bohdziewicza nie miały szans na to, aby wejść do kin - nigdy nie trafiły na stół montażowy. Niemieccy urzędnicy byli czujni - filmy, które budziły ich wątpliwości, szybko eliminowali. Szczególnym przykładem historii, która nigdy nie trafiła na ekran jest jedna z obowiązujących do dzisiaj lektur szkolnych "Nad Niemnem" w reżyserii Wandy Jakubowskiej i Jerzego Zarzyckiego. Premierę filmu zaplanowano na 5 września. Nigdy do niej nie doszło. - Ten film to legenda polskiego przemysłu filmowego - opowiada profesor Tadeusz Lubelski. - Wanda Jakubowska wspominała mi, że jak przyszła wraz z reżyserem filmu Jerzym Zarzyckim do kina, gdzie miał odbyć się premierowy pokaz, nie mogli w ogóle wejść do środka. Hol kina była zasłany trupami ludzi, którzy zginęli w wyniku bombardowania. Tam umieszczano ich zwłoki, choć wisiały jeszcze fotosy i plakat filmu. W tej sytuacji o premierze nie mogło być mowy. Ponoć tylko Jarosław Iwaszkiewicz, który na podstawie powieści Elizy Orzeszkowej napisał scenariusz, zdołał zobaczyć film. Uznał go zresztą za najlepszą polską produkcję. Tytuł miał starannie dobraną obsadę, realizowany był zresztą w prawdziwych Bohatyrowiczach. Pracę na planie rozpoczęto wiosną 1939 roku, w wakacje zmontowano obraz dzięki czemu mógł go zobaczyć Jarosław Iwaszkiewicz. Był ostatnią osobą, która widziała "Nad Niemnem". Film trzeba było szybko ukryć, ponieważ na jego jakości poznali się również Niemcy. Naziści wymyślili, że go przemontują i udźwiękowią na nowo. - Idea była taka, by zrobić z tego film antypolski, uzasadniający aneksję - tłumaczy profesor Lubelski. - Ci postępowi młodzi pozytywiści to byli Niemcy po prostu, którzy walczą z anachronicznym polskim ziemiaństwem! To wtedy zaalarmował podziemie Stefan Dekierowski, centralna postać polskiego przedwojennego przemysłu filmowego, właściciel największej hali produkcyjnej. To był taki… Hans Kloss - zgodził się współpracować z Niemcami na zlecenie podziemia. Niby wykonywał to, co proponowali Niemcy, ale tak naprawdę był polskim agentem. Dekierowski zimą 1939 roku poinformował odpowiednie osoby o tym, że "Nad Niemnem" bardzo spodobało się Niemcom, którzy planują go przerobić i doprowadzić do kompromitacji Polaków. Zaproponował, by ukryć kopie, których wtedy istniało pięć. Tak też uczyniono. Chłopcy z podziemia pochowali taśmy w różnych piwnicach na warszawskim Żoliborzu. Niestety ci młodzi mężczyźni zginęli podczas wojny. Położenie kopii było i pozostało tajne - do tej pory ich nie odnaleziono. Choć gdzieś istnieją do dziś - filmu nie ma. INNE CZASY, INNI LUDZIE Po zakończeniu wojny nigdy nie powrócono do niedokończonych i niezrealizowanych produkcji. Kontynuacja pracy wydawała się niemożliwa z kilku powodów. Najważniejszym i najbardziej oczywistym był po prostu wybuch wojny - wielu twórców straciło życie, inni wybrali emigrację. To już były inne sytuacje, inne czasy, inni ludzie. Foto: Onet Kadr z filmu "Antoś pierwszy raz w Warszawie"/ fot. Kino Polska Projekty filmów, które upadły w obliczu wybuchu wojny często z nowym reżyserem, obsadą, scenariuszem trafiały do produkcji po 1945 roku. Nie miały one jednak nic wspólnego z tą przedwojenną propozycją. Tak było z nakręconym przez Zbigniewa Kuźmińskiego w 1986 roku "Nad Niemnem" czy z "Szatanem z siódmej klasy" - istnieją dwie wersje filmu według dzieła Kornela Makuszyńskiego (z 1960 roku w reżyserii Marii Kaniewskiej i z 2006 roku w reżyserii Kazimierza Tarnasa, później jeszcze zrealizowano serial). Ale to były zupełnie nowe obrazy - z przerwanymi przez wojnę produkcjami łączył je tylko tytuł. Niektórzy znawcy i teoretycy kina wskazują jednak na dwa wyjątki - powstałe po zakończeniu wojny filmy, które stanowią bezpośrednie nawiązanie lub ciąg dalszy produkcji sprzed 1939 roku. Pierwszy z nich dotyczy filmu Jerzego Zarzyckiego, który po wojnie zrobił nową wersję swojego "Żołnierza królowej Madagaskaru". Choć film był pokazany w czasie okupacji jego kopia gdzieś zaginęła. To była dosyć popularna, często wyświetlana komedia, ze scenariuszem napisanym przez Doktora Pietraszka, czyli Juliana Tuwima. Powstała po wojnie druga wersja filmu była nieudana - krytycy określali ją mianem ramoty i było to jedno z najdelikatniejszych stwierdzeń. Drugi przykład zwrócił uwagę tak publiczności, jak i krytyki. To był stary projekt Antoniego Bohdziewicza "Zazdrość i medycyna". Film miał być realizowany przed wojną, po jej zakończeniu reżyser nie wrócił jednak do projektu. Na łożu śmierci wezwał do siebie swojego ulubionego ucznia, Janusza Majewskiego i niejako zlecił mu realizację tego tytułu według podanych przez siebie wskazówek. Janusz Majewski nakręcił ten film w 1973 roku. PRZERWANE UJĘCIA 1 września 1939 roku stanowi w Polsce pewną cezurę. Nasza narodowa kinematografia przestała funkcjonować w niezależnym wymiarze. Co prawda Niemcy zachęcali polskich twórców do filmowej kolaboracji, na szczęście żaden z drastycznych projektów (na przykład o rzekomych prześladowaniach Niemców w obozie w Berezie Kartuskiej) nie doszedł do skutku. Produkcja kinowa zamarła także w związku z zarządzeniem z października 1940 roku, mówiącym o tym, że wszelkie urządzenia służące do filmowania oraz same filmy mają być rekwirowane przez niemieckie władze. Nie wolno było nie tylko używać filmowego sprzętu - karalne było samo jego posiadanie. Oczywiście podejmowano próby filmowania w wojennej, zbombardowanej Warszawie. I tak we wrześniu 1939 roku broniącą się stolicę zarejestrowali na taśmie filmowej między innymi H. Vlassek, J. Gabryelski, R. Banach, S. Lipiński i J. Zarzycki, czyli operatorzy ze słynnej "ekipy Starzyńskiego". Były to jednak przede wszystkim próby reporterskie aniżeli fabularne. Chciano zarejestrować czas zmian, zachować dowody zbrodni. W starciu z wojną polskie kino pełnometrażowe przegrało, przetrwały w szczątkowym zapisie próby dokumentowania rzeczywistości. Film europejski miał się trochę lepiej - istniał, chociaż powstające produkcje utrzymane były na ogół w duchu propagandowym, rzadziej rozrywkowym. Foto: Onet Kadr z filmu "Antoś pierwszy raz w Warszawie"/ fot. Kino Polska Czy coś straciliśmy? - Raczej nie - odpowiada profesor Lubelski. - Na ogół te przerwane projekty filmowe jawiły się jako sympatyczne w swoim zamyśle produkcje, ale nic więcej. Nie pamiętam żadnych wybitnych tytułów do realizacji, których nie doszło z powodu okupacji - dodaje filmoznawca. Co prawda przerwana produkcja "Szatana z siódmej klasy" zapowiadała początek kina młodzieżowego lat 30., nigdy się jednak nie dowiemy, na ile silnie nurt ten by się rozwinął. Bezsprzecznie wybuch wojny miał wpływ na kino żydowskie - po wojnie filmowe środowisko twórców żydowskiego pochodzenia nigdy nie odbudowało już swoich struktur. Niespełnienie filmowych marzeń i tęsknot, echa obrazów, które nigdy nie powstały do dziś pobrzmiewają w filmach twórców powojennego pokolenia - Andrzeja Wajdy, Kazimierza Kutza, Tadeusza Konwickiego, Wojciecha Jerzego Hasa. Janusz Morgenstern, kolejny wymieniany w tym tekście uczeń wielkiego i niezwykłego Antoniego Bohdziewicza, nie tak dawno w wywiadzie mówił o odpowiedzialności jaka spoczywała na nich - filmowcach, wchodzących w zawód zaraz po zakończeniu wojny: "Chodziło nam o pokazanie, że po wojnie młodzi ludzie żyją nie tylko ranami i złą pamięcią. Także kochają i tęsknią. Jak dawniej, jak zawsze". Jak w czasie wojny, chciałoby się dodać. Cześć Wszystkim. szukam tytułu filmu Dramat Romans dziejący się w czasach 2 wojny światowej. Mogły być 2 części przynajmniej ja tak oglądałem. Trzech gości ucieka jeden ginie jeden schwytany i jeden ucieka ale najpierw opowiada ten złapany o swojej dziewczynie ma jej zdjęcie. Ten co ucieka w UK staję się gwiazdą wywiadu czy twarzą prasy żeni się z tą o której słyszał, tego schwytanego i mimo że ma wiadomości o tym że jej były żyje okłamuje ją że nie żyje. Mogłem coś pomylić ale w przybliżeniu tak to było . Z góry dziękuję za odpowiedzi

romans ii wojna światowa film